Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pjoz z miasteczka Pszczółki. Mam przejechane 3884.00 kilometrów w tym 2018.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.31 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 5890 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pjoz.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Trening

Dystans całkowity:760.00 km (w terenie 333.00 km; 43.82%)
Czas w ruchu:47:13
Średnia prędkość:15.02 km/h
Maksymalna prędkość:52.00 km/h
Suma podjazdów:990 m
Maks. tętno maksymalne:178 (96 %)
Maks. tętno średnie:150 (81 %)
Suma kalorii:4961 kcal
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:44.71 km i 3h 08m
Więcej statystyk
  • DST 27.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 21.60km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura -4.0°C
  • Sprzęt Magnum Destiny
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poranna jazda do pracy w grudniu

Piątek, 23 grudnia 2011 · dodano: 23.12.2011 | Komentarze 0

Ciemno wszędzie, z łóżka się nie chce wstać a tu do roboty trzeba gnać w grudniowy poranek. Krótko mówiąc - jazda treningowa do pracy.


Kategoria Trening


  • DST 28.00km
  • Teren 10.00km
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Magnum Destiny
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z pracy - objazd Św.Wojciecha

Piątek, 23 grudnia 2011 · dodano: 25.12.2011 | Komentarze 0

Powrót z pracy, dłuższą ciekawszą drogą, dobry teren na górski rower.


Kategoria Trening


  • DST 80.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:40
  • VAVG 30.00km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Magnum Destiny
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening szosowy rowerem górskim

Czwartek, 1 września 2011 · dodano: 02.09.2011 | Komentarze 0

Dziś sobie powyciskałem asfaltem dla odmiany po Żuławach z dziadkiem sąsiadem(65lat) 80km. Trasa : Pszczółĸi - Krzywe Koło - Leszkowy - Kiezmark - Świbno - Sobieszewo - Przejazdowo - Suchy Dąb - Pszczółki.
Wiedząc, że dziadek co dzień trenuje i lubi ostrą jazdę, zacząłem od 35km/h i nawet w miarę równo się jechało. Tępo powiem zajebiste - średnia 29km/h, a byłoby lepiej tylko jego rower nie opanowywał kilku km szutrów. Mówił, że jeszcze takiego wyniku nie miał - a powiem jechał nieźle, przy okazji zmiany sobie poćwiczyłem i siedzenie na kole. No i morze w Sobieszewie sobie obejrzałem. Powiem tak - do treningu jazdy wytrzymałościowej dobry teren, dodatkowe opory (wiatry), ale asfalty nudne na częste wyjazdy. Wolę urozmaicony leśny teren.


Kategoria Trening


  • DST 40.00km
  • Teren 25.00km
  • Czas 04:18
  • VAVG 9.30km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Magnum Destiny
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żukowo - Jar Raduni - Kartuzy - Żukowo

Niedziela, 31 lipca 2011 · dodano: 15.09.2011 | Komentarze 0

Postanowiliśmy wybrać się z Żonką na rowery po lesie. Z mojej propozycji wypadł szlak Jarem Raduńskim od Żukowa. Rowery zapakowane na dach samochodu i jedziemy do Bytowa. Aha - dzieci u babci, więc można trochę czasu spędzić w końcu razem bez krzykaczy.
Znaleźliśmy jakiś parking naprzeciw stacji benzynowej w Żukowie i przygotowaliśmy się do jazdy. Oo lokalnych ludków dowiedzieliśmy się,że szlak którym zamierzamy zmierzać rowerami jest szlakiem pieszym i na rowery się za bardzo nie nadaje. No ale nie rezygnujemy z planu.
Z asfaltu wkrótce dojeżdżamy do Rutki gdzie znajduje się elektrownia wodna z jedna z wielu w tych rejonach Kaszub.

Rutki elektrownia wodna © pjoz


Rutki elektrownia wodna - śluza © pjoz


Początkowo trasa spokojna, teren uprzejmy dla rowerów. Ale po przejściu przez most kolejowy nad Radunią las zaczyna się zagęszczać i tak już zostało przez dłuższy czas.
A po drodze rosły śliczne grzybki.

Grzybki na szlaku © pjoz


Po drodze niesamowite widoki powalonych drzew i dzikiej natury. Rowery trzeba w wielu miejscach przepychać pod i nad kłodami i krzakami. Jak w buszu.
Moja Dorotka dzielnie daje radę, czasami tylko muszę jej pomagać przerzucić rower. Przez myśl przychodzi - gdzie myśmy się wpakowali? Jest duszno zalewamy się potem, bo nasze rowery do lekkich nie należą, a jazdy na tym odcinku jest mało.

Powalone drzewo w Jarze Raduni © pjoz


A teraz kawałek bez przeszkód

Dzielna Bikerka © pjoz


I znowu przeszkody

Przeprawa pod zwalonymi drzewami © pjoz


Oj mizernie facet wyglądasz - co za wymuszony uśmiech (nie dało ukryć się zmęczenia).

Biker nad Jarem Raduni © pjoz


W końcu postanawiamy się wydostać z buszu w kierunku przebiegających powyżej jaru torów kolejowych, trzeba by coś pojeździć.
Przy torach lądujemy w pobliżu wiaduktu kolejowego i stacji kolejowej Babi Dół.
Dalej trochę grząskich piachów i w kierunku Mezowo-Burchadztwo-Kartuzy leśnymi i polnymi szlakami. Wstyd się przyznać ale w pewnym momencie ugrzęzłem w piachu a Dorotka śmiga dalej - widać technika jazdy całkiem niezła i wcale nie trzeba ostro cisnąć. Przejeżdżamy przez kolejny mostek tym razem górą i spoglądamy na ludzi przy kolejnej stacji kolejowej zamieszkujących stary rozpadający się budynek PKP.
O zaczął się asfalt. Poniżej widok na Mezowo i włości z zameczkiem (chyba hotelik) w oddali.

Mezowo w oddali © pjoz


Dalej polną drogą i znów w las przed Kratuzami. Droga polna fajna, dalej w okolicy Mezowa długi wyczerpujący podjazd po zaczynającej się leśnej dróżce z okolic Mezowa, ścieżka pokryta naturalnymi przeszkodami - kamienie wypłukana gleba i korzonki. Oj zaczęły się podjazdy i zjazdy. Dorotka trochę z tyłu, czekam na nią na górce, a przy okazji znalazło się pożywienie - jabłka.
Jemy jabłuszka i dalej. Po cięższych podjazdach po lesie zjeżdżamy i trochę schodzimy w stronę jeziora. Ale frajda - trochę wody coby się opłukać, tutaj mały odpoczynek. Podjadamy sobie żurawinę suszoną i dalej w drogę, teraz to już jedna górka została i wypadamy w Bytowie na asfalcie.

Relaks nad wodą przed Bytowem © pjoz


Teraz to już postanawiamy wrócić asfaltem do Żukowa i tak robimy. Po drodze jeszcze relaksik.

Siesta na przystanku autobusowym © pjoz


Dojeżdżamy do znajomej stacji benzynowej, zakupujemy coś zimnego do picia, batoniki i idziemy na kawę.

Bardzo fajna wycieczka, którą miło wspominam, a żonce też się podobało mimo mojej obawy, że ten początkowy, wyczerpujący etap trasy zniechęci nas obojga.

Trudniejszy fragment trasy


Kategoria Trening


  • DST 23.00km
  • Teren 15.00km
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Magnum Destiny
  • Aktywność Jazda na rowerze

Włocławek

Czwartek, 16 czerwca 2011 · dodano: 15.09.2011 | Komentarze 0

Całkiem ciekawa wycieczka w terenie. Zaliczone 2 mosty przez Wisłę, częściowo jazda zarośniętym brzegiem, tama we Włocławku, okolice Szpetala, tereny leśne.


Kategoria Trening


  • DST 31.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 03:43
  • VAVG 8.34km/h
  • VMAX 49.90km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Magnum Destiny
  • Aktywność Jazda na rowerze

Huta Palędzka - Dolina Rzeki Gąsawy - Mogilno

Środa, 15 czerwca 2011 · dodano: 15.09.2011 | Komentarze 0

Jazda po pracy do Malowniczej Doliny Gąsawy, dużo ścieżek leśnych, drogi p.poż. asfaltowe.Dolina Gąsawy - ścieżka dydaktyczna, dobra do treningu jazdy rowerem górskim. Super widoki z góry na rzeczkę płynącą w dolinie, mostek, strome podjazdy, szlaki leśne z dodatkiem korzeni. Powrót asfaltem do Mogilna na nocleg.
Przebieg trasy:


Kategoria Trening


  • DST 45.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:55
  • VAVG 23.48km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Magnum Destiny
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ryn - Mikołajki - Tałty dookoła

Czwartek, 9 czerwca 2011 · dodano: 14.09.2011 | Komentarze 0

W ramach dodatkowej rozrywki,gdy większość uczestników konferencji w Rynie spała, lub jeszcze balowała, wstałem sobie o 3.00 w nocy (widniało powoli) i zacząłem się szykować na przejażdżkę dookoła jeziora Tałty.

Kawałek trasy:


Kategoria Trening