Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pjoz z miasteczka Pszczółki. Mam przejechane 3884.00 kilometrów w tym 2018.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.31 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 5890 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pjoz.bikestats.pl
  • DST 230.00km
  • Teren 50.00km
  • Czas 12:05
  • VAVG 19.03km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Magnum Destiny
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jesienne Trudy 2011 - Cieszyno

Piątek, 23 września 2011 · dodano: 26.09.2011 | Komentarze 0

Wyjazd do Cieszyna strasznie się wlókł mimo miłego towarzystwa piechura Witka w aucie. Zaraz po przyjeździe zalogowaliśmy się w bazie, jakoś dziwnie mało ludzi zastaliśmy. Okazało się, że w domkach część siedzi za dodatkową opłatą. My rozkładamy się na sali. Odwiedzam szanowne Towarzystwo Troli i kolegę piechura ze Słupska w domku. Kładziemy się spać, rower rano przygotuję.
Pobudka 5.30, gramolimy się, podjadamy, idę składać sprzęt.
6.40 odprawa, skorelauf z punktami wagowymi - łącznie 16 PK. 200km, limit 15h. Między czasie Bułgarskie Centrum jeszcze się składa z rowerami, wesoło bo Monika wkrętarką mapnik przykręca - śmiejemy się że nawierca rower żeby był lżejszy.
Otrzymujemy o 6.55 mapki w folii strunowej, fajnie, natomiast karty szmatki tekturowe - trzeba uważać żeby nie zniszczyć.
Wystartowali piechurzy, zaraz potem my. Jak oni chcą 100km zaliczać?, biegną i kaszlą co niektórzy jak stado gruźlików.
Wybieramy opcję jazdy na stronę zachodnią robiąc pętelkę w kierunku przeciwnym z ruchem wskazówek zegara. Na razie nie staramy się myśleć o wadze PK, planujemy zaliczać wszystko. Kolejne PK okazują się proste, lokalizacje przy drogach, w charakterystycznych punktach. Niewiele po starcie w okolicach Dobropola PK przy starym przystanku kolejowym Krzysiek dostaje telefon z domu, że woda mieszkanie mu zalewa. Dzieci i żona w panice, a facet na rajdzie, no cóż tak bywa. Na domiar złego jeszcze Camel zaczyna mu przeciekać. Straciliśmy troszkę czasu, ale jesteśmy zgraną paczką więc radzimy sobie również z takimi kłopotami.
Wymyśliłem sobie fajny skrót za asfaltu przez Kicko polną drogą, no ale nie było akceptacji Leszka, choć Krzysiek już się dał namówić. W rezultacie ciągniemy dalej asfaltem dorzucając km.
Pewnym problemem okazuje się PK8 tracimy troszkę czasu, punkt miał być przy pieńku, a pieńków było ze 40. Zainteresował się nami pewien miejscowy starszy pan i mapę chciał pooglądać. Wkrótce kawałek dalej było inne rozwidlenie dróżek i właściwy pieniek. W tym miejscu nie tylko my mieliśmy dłuższe poszukiwanie.
W okolicy Kozia Góra przy jeziorze Okunie przeoczamy skręt i zmienia nam się koncepcja kolejności PK, dokładamy znów km. No cóż 4 gapy to nie jedna. Do ostatnich PK "Orzeł" dojeżdża chyba na jakichś dopalaczach, bo mamy kłopoty utrzymać tępo. Dodatkowo Leszek P. odczuwa jakieś skurcze.
Ostatni PK wiedzie nas przez pole kukurydzy. Na końcu Leszek w lewo skrajem lasu, a ja w dół do jeziorka, niestety moja koncepcja była wadliwa - brak strumyka - choć mapa wyraźnie prowadziła prosto (ale to w końcu setka). Za karę trzeba było się wspinać z powrotem pod górkę. PK był kawałek dalej na skrzyżowaniu ścieżki ze strumykiem. Teraz ciągniemy do asfaltów. Skracamy drogę przez pole cebuli. Zyskujemy jakieś 3km. Na końcu pola siatka druciana, szukamy przejścia, w ostateczności skakać trzeba będzie jak Wałęsa, tylko 4x i z rowerami. Zjazd z pola na asfalt znalazł się, pedalimy czym prędzej do bazy. W efekcie dojeżdżamy za widnego o 19.05, z 11-tym miejscem na liście wyników. Bardzo dobry wynik, choć kolega Wojtek P. w bazie śmiał się, że km żeśmy natłukli. Fakt on lepszy nawigacyjnie i nie szukając specjalnie skrótów zrobił 210km i zajął 2 miejsce.

Zapis 170km trasy:





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!